Udany rewanż!
W sobotę, 14-go maja GKS Siemkowice w ramach 18 kolejki, podejmował u siebie 3. w tabeli, Płomień Makowiska. W pierwszym spotkaniu wygrał Płomień 2:1, więc zawodnicy pałali rządzą rewanżu.
Mecz tak naprawdę dla zawodników GKS-u rozpoczął się w piątek, przy zawirowaniach dotyczących boiska, które nie nadawało się do gry. Drużyna wspólnymi siłami, wygrała z wszelkimi przeciwnościami i mogliśmy w spokoju oczekiwać sobotniego spotkania na WŁASNYM boisku.
Na mecz stawiła się zawrotna 13 osobowa grupa, gotowa do pogrzebania marzeń o awansie gości. Ale nie to było najważniejsze w tym spotkaniu. Najważniejsze było przełamanie po trzech kolejnych porażkach. Jeśli po rundzie wiosennej, mieliśmy realne szanse w walce o awans, to po bardzo słabej rundzie wiosennej w naszym wykonaniu, nie zamierzamy tylko "dograć" tego sezonu. Walczymy o jak najwyższą pozycję w tabeli na koniec rozgrywek.
Mecz rozpoczął się od ataków gospodarzy. W środku pola jak zwykle dzielił i rządził kapitan drużyny, Daniel Grzesik. Reszta drużyny nie ustępowała mu kroku, i na efekty nie trzeba było długo czekać. Świetne prostopadłe zagranie do Grzesika, który wychodzi sam na sam z bramkarzem i spokojnym uderzeniem pokonuje bramkarza.
Goście chcąc szybko odrobić straty mocno ruszyli do ataku. Obrońców GKS-u próbowali zaskoczyć głównie, dogrywając długie piłki w pole karne z bocznych sektorów gry. W szykach obronnych, raz po raz mieszał nasz były zawodnik - Adam Klin... znowu. Ataki te nie przynosiły jednak skutku.
W 28' piłkę w środku pola dostaje Grzesik, który znakomitym prostopadłym zagraniem obsługuje Uryszka. No a Maciek w swoim stylu. Wyprzedza obrońców i pewnie pokonuje bramkarza gości. Na takie akcje aż chce się patrzeć! Można? Można! 2:0
W 31' spotkania, sytuację sam na sam z bramkarzem miał Kamil Grzesik, jednak chyba sam Kamil nie wiedział, jak ma to wykończyć, choć zabrakło niewiele. No i po tej akcji zaczęła się gra GKS, do której ostatnio zaczynamy się przyzwyczajać. Nonszalancja w linii pomocy i nieporozumienia w obronie.
34' dośrodkowanie z prawej strony, wzdłuż linii bramkowej. Tam jeden z niższych na boisku, Adam Klin -głową(!) - strzela kolejną bramkę naszemu zespołowi (w pierwszym meczu trafił dwukrotnie). 2:1.
38' kolejna akcja gości. Długa piłka na Klina. Piłka po przedłużeniu głową przez zawodnika GKS-u mija ostatniego obrońcę i wysokim lobem spada w pole karne. Tam próbujący wybijać piłkę Werner, atakowany przez napastnika z Makowisk, wybija ją... ręką. Co w tej sytuacji myślał sobie stoper gospodarzy? Pewnie nic, bo wyglądało to kuriozalnie. Dodajmy, że napastnik gości był na spalonym, a w polu karnym faulował naszego Śmieszka, któremu mało było emocji w tym meczu. Rzut karny i 2:2.
Na szczęście na reakcję nie trzeba było długo czekać. I w 40' spotkania, Kamil Grzesik podaje w uliczkę do Uryszka, a nasz najmłodszy zawodnik, mija bramkarza i pewnie kieruje piłkę do pustej bramki. Na taki mecz Maćka długo czekaliśmy, ale w końcu odpalił.
W końcówce goście jeszcze próbowali odpowiedzieć, ale GKS obronił wynik do przerwy. Choć łatwo nie było, bo połowa trwała... Uwaga! 50 minut.
Druga połowa zaczęła się tak, jak skończyła pierwsza. Płomień atakował, a GKS zepchnięty do defensywy. W 57' długą piłkę przejmuje Uryszek. Znakomicie zastawia piłkę, odwraca się w stronę bramki, mija kolejnego obrońcę i wychodzi oko w oko z bramkarzem. 4:2. Ręce same składały się do oklasków, patrząc na grę 17-sto latka.
Po tej bramce, goście atakowali jeszcze zacieklej. Ale na szczęście nasz bramkarz, przypomniał sobie co wyprawiał w rundzie jesiennej. Fantastycznymi robinsonadami nie dał się pokonać, ani po strzałach gości, ani po rykoszetach od gospodarzy. Brawo Bartek!
GKS Siemkowice 4:2 Płomień Makowiska
bramki: Daniel Grzesik, Maciej Uryszek x3
Skład: Kolanek - Ryś, Werner (70' Wodzyński), Dolata, Dąbrowny Ł. - Cieśla, Grzesik D., Janik (75' Łukomski S.), Jeż - Uryszek, Grzesik K.
Mecz z gatunku tych o pietruszkę, bo GKS nie gra już o nic w tym sezonie, po fatalnym początku. Tym bardziej szacunek należy się zawodnikom, w których widać dzisiaj było determinację, zadziorność i walkę o każdy skrawek boiska. W końcu na boisko wybiegła DRUŻYNA. Drużyna, która w końcu pokazała, że może wiele. Pokazała to na boisku, ale i poza nim - w przeddzień meczu. Zaczyna to funkcjonować, jak naprawdę zgrany kolektyw. Skład jest młody, co może tylko cieszyć, że już teraz jesteśmy w stanie wygrywać z czołówką tabeli, ale tylko ciężką pracą sprawimy, że będziemy jeszcze lepsi.
A już w najbliższą sobotę, kolejne spotkanie w ramach 19 kolejki. Do Siemkowic przyjeżdża Orion Olewin. Zespół przyjezdnych okupuje ostatnią pozycję w tabeli, ale w rundzie wiosennej zdobył o jeden punkt więcej od nas. To tylko pokazuje, progres jaki zaliczyli goście, względem rundy jesiennej, kiedy to GKS wygrał 6:3 (link do relacji). Mecz odbędzie się 21-go maja o godz. 16:30.
Oby więcej takich obrazków :)
Za zdjęcia pragniemy podziękować Ilustrowany Przegląd Powiatu oraz Fakty sportowe powiatu pajęczańskiego.
Komentarze