Hokej na... murawie w Siemkowicach!

Hokej na... murawie w Siemkowicach!

Po zwycięstwie przed tygodniem humory dopisywały. Zawodnicy do spotkania przystępowali z nadzieją na podtrzymanie passy (trudno nazwać passą, jedno zwycięstwo, ale niech będzie). Każdy kto postanowił wybrać się w sobotnie popołudnie na mecz GKS-u, nie mógł czuć się rozczarowany. Zawodnicy postawili na ofensywny, a momentami radosny futbol. Dyscyplina taktyczna poszła w kompletną odstawkę. Pomimo, że padło aż 9 bramek, to najlepszym zawodnikiem na boisku był… nasz bramkarz. Tak, dobrze widzicie. Bartek Kolanek uwijał się jak w ukropie, raz po raz ratując skórę kolegom. Po tym krótkim wstępie, możemy sobie wyobrazić, co tam musiało się dziać. Oj działo się!

Od samego początku GKS zaczął odważnie. Atakowaliśmy i na efekty nie trzeba było długo czekać. 6’ - znakomite prostopadłe podaniu Przemka Rysia do Maćka Uryszka, który wyszedł sam na sam z bramkarzem, minął go i spokojnie strzelił do pustej bramki. Tydzień temu, w meczu z Płomieniem Makowiska, strzelił identyczną bramkę. Maciek wreszcie zaczyna wykorzystywać swój wielki potencjał, a wierzymy, że będzie jeszcze lepiej! Bramka zdobyta, ale według gości w sposób nieprawidłowy. Podważali decyzję sędziego, sugerując, że bramka padła z pozycji spalonej. Owszem, na pozycji spalonej był nasz zawodnik, ale był to Szymon Strąk, a nie strzelający, Maciek. 1:0
Niestety, kilka minut po strzeleniu bramki, szybko odpowiadają goście… i mamy remis. W środku boiska, piłkę dostaje zawodnik gości, holuje ją kilka metrów, po czym decyduje się na strzał z 25 metrów. Futbolówka niefortunnie odbija się jeszcze od pleców naszego zawodnika, i po rykoszecie wpada do bramki zdezorientowanego Kolanka. W tej sytuacji, nasz bramkarz był bez szans. 1:1
Po tej bramce gra się wyrównała, obie ekipy atakowały, ale bez skutku. W 29’ spotkania, składna akcja gości. Znakomite zagranie kapitana gości – Igora Wincencjusza, piłka mija naszych obrońców i napastnik przyjezdnych - Bartosz Kowalczyk, lobem pokonuje bezradnego bramkarza. 1:2
Taki wynik utrzymał się do przerwy, choć mieliśmy jeszcze szanse na wyrównanie po rzucie rożnym. Obrońcy przyjezdnych wybijają piłkę, dopada do niej nasz obrońca - Przemek Ryś i próbuje uderzenia z pierwszej piłki. Strzał był nieudany, ale szczęśliwie piłka spada pod nogi kapitana GKS-u, Daniela Grzesika, który wracał z szesnastki. O spalonym nie mogło być mowy, gdyż 2 obrońców przeciwnika, zostało w polu karnym. Piłka spada prosto pod nogi, idealne przyjęcie, jednak zabrakło zimnej krwi. Strzał szybuje wysoko nad bramką.
Do przerwy 1:2

Na druga połowę wychodzimy naładowani jak autobus do Lichenia. Kilka trafnych wskazówek z naszej "ławki trenerskiej” i na efekty nie trzeba było długo czekać. Atakujemy od samego początku. W 48' z narożnika boiska piłkę wrzuca Maciek Uryszek. Idealne dośrodkowanie na głowę naszego stopera, Pawła Dolaty, który kieruje piłkę do siatki. Było to premierowe trafienie Pawła po powrocie do Siemkowic. 2:2
Na tym gospodarze przestać nie zamierzali. 50’ i kolejny atak. Nasz kapitan dostaje piłkę w środku pola, wrzuca ją w pole karne, a tam najlepiej odnalazł się… Paweł Dolata. Nasz stoper, po raz kolejny ruszył pod bramkę przeciwnika, wyskoczył najwyżej, jednak tym razem zabrakło precyzji. 55' i kolejna akcja GKS-u. Rzut z autu, Przemek Ryś rzuca piłkę na Daniela Grzesika, ten odgrywa Przemkowi. Nasz obrońca oddaje ponownie piłkę do Daniela. Daniel stojąc na 25 metrze spojrzał na ustawienie bramkarza i zdecydował się na strzał. Piłka zatrzymała się dopiero w siatce, tuż za plecami bramkarza gości. 3:2


Wydawało się, że po tej bramce, GKS w końcu uspokoi grę. Ale nic z tych rzeczy. Dzisiaj, atrakcyjność widowiska przede wszystkim. 58' rzut rożny dla Orionu, piłka nieudolnie wybita przez naszych obrońców. Dopada do niej zawodnik gości i pewnie umieszcza piłkę w bramce. 3:3, a to dopiero przedsmak, przed nami jeszcze ostatnia tercja spotkania. Zawodnicy za punkt honoru postawili sobie, miły dla oka  hokej  futbol.
62’ i kolejna bramka. Wspaniały rajd Uryszka lewą stroną. Dogrywa on piłkę na przedpole do naszego napastnika, Szymona Strąka, a ten przypomina o sobie w najlepszy możliwy sposób. Pewnym strzałem bez przyjęcia ponownie wyprowadza gospodarzy na prowadzenie. 4:3
Po tej bramce gospodarze się cofnęli, dzięki czemu więcej miejsca mieli goście. 70', piłkę prowadzi jeden z przyjezdnych, wpada z nią w pole karne, przekłada i z 10 m próbuje zakręcić po długim rogu... fenomenalne uderzenie, majstersztyk. Piłka zmierzała idealnie przy słupku, każdy zdążył juz sie pogodzić z kolejną bramką dla gości. Jednak od czego mamy w bramce Bartka. Wyciągnął się jak struna i końcówką palców zbił piłkę na słupek. FE-NO-ME-NAL-NA interwencja!
75' i kolejny rożny dla Orionu. Piłka mija naszych obrońców (ale do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić przez cały sezon), dopada do niej zawodnik gości, który w ekwilibrystyczny sposób - nożycami, próbuje zaskoczyć naszego bramkarza, ale i tym razem Bartek był górą. Po kontuzji wyraźnie nie ma już śladu i ponownie możemy cieszyć oko, jego znakomitymi interwencjami.
W 80' doczekaliśmy sie kolejnego gola dla nas. Bardzo dobra akcja tercetu Uryszek-Cieśla-Strąk. Maciek dostaje futbolówkę w środku pola, wdaje się w drybling z dwoma obrońcami gości (jeden z nich wyraźnie miał dosyć ;) ),a zza pleców idealnie wybiegł mu Daniel Cieśla. Nasz najmłodszy zawodnik (16 lat), zagrywa do Szymona Strąka, który strzela swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Brawo Szymek, w końcu! 5:3
Tego nie można już było wypuścić z rąk. Drużyna cofnęła się w celu dowiezienia bezpiecznego wyniku do końca spotkania. W ostatniej akcji meczu, spóźniony obrońca gospodarzy, fauluje w polu karnym i sędzia dyktuje jedenastkę. Do piłki podszedł Hubert Gońda i pewnym strzałem w środek bramki, zmniejsza rozmiary porażki. 5:4
Po tej bramce, sędzia kończy spotkanie i faktem staje się drugie zwycięstwo z rzędu GKS-u Siemkowice!

Tabela po dotychczasowych meczach rundy wiosennej.

Poz.

Nazwa

Mecze

Pkt

Z

R

P

1.

GKS Dubidze

8

21

7

0

1

2.

Budowlani 2014 Działoszyn

8

19

6

1

1

3.

LZS Kiełczygłów

8

16

5

1

2

4.

KS Radoszewice

8

15

4

3

1

5.

Płomień Makowiska

8

12

4

0

4

6.

KS Kraszkowice

8

11

3

2

3

7.

GKS Siemkowice

8

10

3

1

4

8.

Orzeł Wola Wiązowa

8

10

3

1

4

9.

Orion Olewin

8

8

2

2

4

10.

Unia II Sulmierzyce

8

8

2

2

4

11.

Park Starzenice

8

4

1

1

6

12.

LZS Trębaczew

8

2

0

2

6

Trzecie zwycięstwo GKS-u w rundzie wiosennej. Ciekawostką jest fakt, że w poprzedniej kolejce Orion Olewin przegrał z LKSem Kiełczygłów... 5:4. Regularność godna pozazdroszczenia. Na ich meczach kibice na pewno na nudę nie mają prawa narzekać. W pierwszym spotkaniu pomiędzy naszymi drużynami, również padło aż 9 bramek. Wtedy to GKS wygrał 6:3. Wynik kuriozalny, ale ekipa z Siemkowic, pokazała już w tej rundzie, że nie kalkuluje. Wystarczy powiedzieć, że do tej pory w bieżącej rundzie straciła aż 24 bramki, a przez całą poprzednią, straciła ich łącznie 16. Gra zespołu wygląda coraz lepiej – szczególnie w ofensywie – co może cieszyć, z defensywą ciągle nie jest kolorowo. A już w najbliższą niedzielę wyjazd do Działoszyna. Wyjazd na mecz z Budowlanymi 2014 Działoszyn, którzy są o krok od awansu do A klasy. W pierwszym spotkaniu, GKS  przegrał  poległ 0:4. Powiedzieć, że przegrał, to tak jakby nic nie powiedzieć - różnica klas. Imponujący bilans Budowlanych na własnym boisku (9-0-0) nie napawa optymizmem, ale liczymy na prawo serii. Drużynie w końcu zaczęło coś w tej rundzie wychodzić, a forma rośnie. Kolejni zawodnicy przełamali swoją niemoc w ostatnich spotkaniach, więc dlaczego by nie myśleć o sprawieniu niespodzianki. Od myśli do czynów, Panowie!
Spotkanie odbędzie się 29-go maja o godz. 15:00 w Działoszynie na które oczywiście serdecznie zapraszamy!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości