Ruszył sezon 2016/2017!
Na inaugurację sezonu 2016/2017 miał zmierzyć się z dobrze znaną z poprzedniego sezonu, drużyną LZS-u Kiełczygłów.
Tytułem wstępu pokrótce o przygotowaniach drużyny...
GKS Siemkowice przygotowania do nowego sezonu rozpoczął pod koniec lipca, a pierwszym przetarciem miałoby być spotkanie w ramach okręgowego Pucharu Polski z KS Tęcza Brodnia. Zespół A klasowy okazał się jak najbardziej w zasięgu, mimo minimalnej porażki 3:4, zespół pokazywał chwilami dobrą piłkę, a nad tymi gorszymi momentami mieliśmy pracować na treningach, aby wyeliminować je już na starcia ligowe.
W trakcie przerwy między sezonami w zespole było kilka ruchów kadrowych. Kadra z poprzedniego sezonu została zachowana, co bardzo cieszy, a dodatkowo drużyna została poważnie wzmocniona. Z Zawiszy Pajęczno przyszedł Piotr Góra, a ze Zrywu Ożegów - do Siemkowic wraca Piotr Gebel. Ponadto po półrocznej przerwie do piłki wraca Tomasz Jura. Do zespołu przyszli również Joachim Biecuszek, Paweł Świątek oraz Dominik Zadworny.
Imię i nazwisko | Z | Do |
Piotr Góra | Zawisza Pajęczno | GKS Siemkowice |
Piotr Gebel | Zryw Ożegów | GKS Siemkowice |
Tomasz Jura | bez klubu | GKS Siemkowice |
Joachim Biecuszek | bez klubu | GKS Siemkowice |
Paweł Świątek | bez klubu | GKS Siemkowice |
Dominik Zadworny | bez klubu | GKS Siemkowice |
Przedsezonowe mecze kontrolne nie mogły napawać optymizmem. Z 6 spotkań, które rozegraliśmy, wygraliśmy zaledwie 1 (słownie: JEDNO), ale... No właśnie, w tych meczach nie wszystko zasługiwało na krytykę. W każdym z sparingów Nasz zespół w jednej z połów był co najmniej równorzędnym, a często zdecydowanie lepszym zespołem od przeciwników, więc jakiś punkt zaczepienia do dobrej gry przez 90' był, ale trzeba było to wcielić w życie, a z tym nie było już tak łatwo.
Wyniki:
Czarni II Rząśnia 7:2 (0:2) GKS Siemkowice (Marcin Łukomski, Piotr Gebel)
GKS Siemkowice 1:7 (0:1) LZS Masłowice (Przemysław Ryś)
GKS Siemkowice 2:1 (0:0) Hetman Rusiec (Tomasz Jura, Piotr Góra)
GKS Siemkowice 4:5 (0:3) Warta II Działoszyn (Szymon Strąk, Piotr Gebel, Zbigniew Lont, Daniel Grzesik)
GKS Siemkowice 2:4 (1:0) Zawisza II Pajęczno (Daniel Grzesik, Kamil Grzesik(!!!))
Stosunek bramek: 11:24. Mało optymistyczna statystyka przed rozpoczęciem rozgrywek. Pozostało odnaleźć przyczynę zapaści i jak najszybciej reanimować pacjenta przed startem Bundesligi. Trening, trening i jeszcze raz trening...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na początek nowego sezonu GKS Siemkowice wyruszył do Obrowa, aby zmierzyć się z drużyną z Kiełczygłowa. Poprzedniej wizyty w Obrowie nie będziemy dobrze wspominać. Drużyna została totalnie rozbita i wróciła do Siemkowic z bagażem 5-ciu bramek, zdobywając przy tym tylko jedną. Dodatkowo mecze przedsezonowe nie pozwalały ze spokojną głową podejść do tego spotkania. Ale może potrzebny był taki kubeł zimnej wody, żeby zebrać się na ten pierwszy ligowy mecz?
Mimo kilku absencji, na spotkanie stawiło się 15-stu zawodników, a z różnych powodów nie mogli wystąpić Paweł Dolata, Łukasz Dąbrowny, Kamil Grzesik, Przemysław Werner, Tomasz Jura oraz Zbyszek Lont, którego jednak nie będzie przez dłuższy okres. Cieszy szeroka i wyrównana kadra.
W tym sezonie w lidze mamy wielu pretendentów do awansu, a zespół z Kiełczygłowa jest jednym z nich. Pokazali to choćby znakomitą rundą wiosenną poprzedniego sezonu. Liga od dawna nie była tak wyrównana - bez wyraźnego faworyta przed rozpoczęciem rozgrywek, więc pierwsze mecze mają zweryfikować możliwości poszczególnych ekip.
I połowa
Mecz rozpoczął się w strugach deszczu. Do trudnych warunków atmosferycznych na początku spotkania zdecydowanie lepiej przystosowali się gospodarze.
Pierwsza groźna akcja - dośrodkowanie z prawej strony boiska, zawodnicy gości stanęli domagając się odgwizdania pozycji spalonej, a napastnik miejscowych skrzętnie to wykorzystuje i pewnie umieszcza piłkę w siatce. 3' spotkania i 1:0. Oj, nie tak to wszystko miało się rozpocząć.
Kolejne kilka minut, to ponowne ataki gospodarzy. GKS wyraźnie nie potrafił odnaleźć się w trudnych warunkach, jednak na nasze szczęście, gospodarze nie byli już tak skuteczni.
12' i wyrzut z autu Sebastiana Łukomskiego. Piłka wrzucona w pole karne do Gebla, a ten FE-NO-ME-NAL-NIE uderza na bramkę LZS-u. Bramkarz jak wmurowany stał na linii i podziwiał tor lotu piłki. Jeśli zacząć strzelanie w nowych-starych barwach, to tylko w taki sposób. Chapeau bas!! 1:1
Po tej bramce goście w końcu ruszyli. Uspokoili grę w tyłach i mądrze przesuwali formacjami. Na skrzydłach jak zwykle szarpali Łukomski z Uryszkiem, wspierani przez Jeża i Rysia raz po raz niepokoili obrońców Kiełczygłowa.
18' i kolejna akcja skrzydłem, Sebastian Łukomski zagrywa do Gebla, ten próbuje uderzyć z pierwszej piłki, jednak nieumiejętnie dostawia stopę i piłka prześlizguje się po bucie. Z tego wszystkiego korzysta Janik, który najlepiej odnalazł się w tym zamieszaniu i pakuje piłkę do bramki z 7 metra. Jest to pierwsze trafienie Wiktora w barwach GKS-u! Brawo! 1:2. Kolejne akcje to niewykorzystana sytuacja Szymona Strąka i Maćka Uryszka po stałym fragmencie gry. Gospodarze największe zagrożenie stwarzali po rzutach rożnych i rzutach wolnych, ale zespół obronną ręką wychodził z tych sytuacji.
Kolejna akcja GKS-u, dośrodkowanie i ręka! Rzut karny za zagranie ręką w polu karnym. Do piłki podszedł Mateusz Jeż i pewnie zamienia 11-stkę na bramkę. 1:3
38' spotkania i indywidualna akcja Uryszka, który z piłką przebiegł z prawej strony na lewą, a wszystko zakończył uderzeniem. Uderzeniem zablokowanym przez rywali... a jakże, ręką. Ręką w polu karnym i kolejne wapno dla gości. Do piłki podszedł bohater tej akcji i równie pewnym uderzeniem co Mateusz pokonuje bramkarza miejscowych. 1:4
Z przyjemnością oglądało się kolejne składne akcje zespołu, który dążył do kolejnych bramek. W defensywie jeszcze nie wszystko grało, ale Kolanek przypomniał o sobie skutecznymi interwencjami. Brawo GKS!
II połowa
Początek drugiej połowy i powtórka z rozrywki. Zespół słabo wchodzi w spotkanie, a gospodarze wychodzą tylko z jednym celem - odrobienia strat. Pomóc miała w tym zmiana taktyki i gra aż 3 napastnikami.
Dośrodkowanie z prawej strony boiska i siatkówka w wykonaniu Kolanka. Piłka spada pod nogi zawodnika z Kiełczygłowa, który pewnym strzałem w lewy róg bramki pokonuje naszego bramkarza. 2:4
Na szczęście reakcja GKS-u najlepsza z możliwych. Zagranie na lewą stronę do Sebastiana Łukomskiego. Ten długo się nie zastanawia i kąśliwym uderzeniem po śliskiej murawie pokonuje bramkarza! 2:5
Dalsza część spotkania to akcja za akcję. Zmarnowane sytuacje Gebla, Strąka, Łukomskiego i Uryszka. Z drugiej strony dobre interwencje Kolanka ratujące zespół oraz coraz lepiej rozumiejąca się para środkowych obrońców - Grzesika i Góry.
65' spotkania i w końcu wykorzystana dobra akcja skrzydłem Maćka Uryszka. Zagranie do środka, tam po drobnym rykoszecie piłka dociera do Gebla, który uderza z pierwszej piłki - prawą nogą - i piłka ląduje zatrzymuje się dopiero na bocznej siatce w bramce. Brawo Piotrek, tego wszyscy od Ciebie oczekiwali. 2:6
Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Prostopadłe zagranie do napastnika gości. Z piłką mija się Piotrek Góra i napastnik wychodzi sam na sam. Pierwsze uderzenie broni Kolanek, jednak przy próbie dobitki fauluje zawodnika i arbiter dyktuje trzeci rzut karny w tym spotkaniu. Pewne uderzenie w prawy róg bramkarza i 3:6.
W Obrowie w niedzielne popołudnie zawodnicy urządzili sobie prawdziwą strzelaninę. Mocne otwarcie sezonu.
Kolejna centra w pole karne i... kolejna bramka. Zawodnicy ani na chwilę nie zamierzali przestawać strzelać. Tym razem w roli głównej po raz drugi, Sebastian Łukomski. Na bramkę zamienia dobre dośrodkowanie z prawej strony boiska - dobrze główkując. Przypominamy sobie początek poprzednich rozgrywek, gdzie Seba był równie skuteczny. Oby tym razem bez kontuzji i ze skutecznością przez cały sezon! 3:7
86' i jeden z ostatnich ataków przyjezdnych. Tym razem akcja środkiem boiska, zagranie do Sebastiana Łukomskiego, który odważnie wchodzi między obrońców. Pierwsze jego uderzenie zostaje zablokowane, a poprawka z lewej nogi obroniona przez bramkarza. Obroniona, ale wypluta przed siebie, gdzie znakomicie znalazł się rezerwowy - Wodzyński i świetną pasówką lobuje bezradnego bramkarza. Pięknym akcentem rozpoczęliśmy strzelanie w Obrowie i takim też skończyliśmy. 3:8
Mecz zakończył się miłym akcentem w postaci znakomitej interwencji naszego rezerwowego bramkarza, Dawida Chmielenko, który sparował na słupek soczyste uderzenie z 20-stego metra.
LZS Kiełczygłów 3:8 GKS Siemkowice
1:0
1:1 Piotr Gebel
1:2 Wiktor Janik
1:3 Mateusz Jeż (rzut karny)
1:4 Maciej Uryszek (rzut karny)
2:4
1:5 Sebastian Łukomski
1:6 Piotr Gebel
3:6
3:7 Sebastian Łukomski
3:8 Jakub Wodzyński
skład: Kolanek (80' Chmielenko) - Ryś, Góra, Grzesik (C), Jeż - Uryszek , Łukomski D., Janik (75' Zarzycki), Łukomski S. - Strąk (70' Wodzyński ) , Gebel (75' Biecuszek)
Wynik poszedł w świat, ale jak było z grą? Momentami gra wyglądała naprawdę dobrze. Serducho radowało się widząc jak chłopaki w końcu wykorzystują swój potencjał. Znowu rzucają się w oczy liczne przestoje drużyny. Za bardzo i za szybko chcemy wszystko zagrać. W obronie pewność i spokój wprowadził kapitan - Daniel Grzesik, który wraz z nowym nabytkiem GKS-u (Piotr Góra) z każdą kolejną minutą coraz lepiej się rozumieli. No właśnie, nowi zawodnicy...
Piotrek Gebel? Każdy znał jego możliwości, ale chwała mu za to, że pokazał co potrafi już w pierwszym meczu. Z każdym kolejnym spotkaniem, treningiem powinno być jeszcze lepiej. Już teraz było widać niezłą współpracę z resztą zawodników, ale wszyscy liczymy i wiemy, że może być jeszcze lepiej.
Piotrek Góra? Technika, spokój... W spotkanie wszedł nieco nerwowo, ale wraz z Danielem rozkręcał się z minuty na minutę. Znakomity w rozegraniu, dobry w odbiorze. Jedynie można się przyczepić do gry w powietrzu, ale to jest do wytrenowania. Bardzo dobry mecz.
Joachim Biecuszek? Jest potencjał, ale potrzeba treningu.
Wyjścia Kolanka | Forma arbitra | Bramka Gebla | Spokój Góry |
| | | |
W najbliższy weekend GKS pauzuje, a następny mecz rozegra dopiero za dwa tygodnie. Będzie to mecz z LZS-em Trębaczew na własnym terenie. Nie obijamy się w przerwie, tylko solidnie trenujemy. Wiemy co można trzeba poprawić i na tym musimy się skupić.
Komentarze