Porażka w Makowiskach
W niedzielę 11-go października pojechaliśmy na mecz do Makowisk, aby tam mierzyć się z miejscowym Płomieniem. Zespół gospodarzy w tym sezonie jeszcze nie przegrał, więc mieliśmy tym większą motywację, żeby powalczyć o 3 pkt.
Mecz rozpoczął się chaotycznie i tak wyglądał praktycznie przez całe spotkanie. Nie pomagała w tym na pewno pogoda - temperatura w granicach 7°C i wiatr... o stanie boiska nie wspominając. Większość akcji kończyła się na obrońcach lub niecelnymi uderzeniami. Ciężko było dostrzec w grze obu zespołów jakikolwiek pomysł. Gra była szarpana i nerwowa. Gra gospodarzy polegała na rzucaniu długich piłek na Klina - byłego zawodnika GKS-u, którego przed meczem obawialiśmy się najbardziej, i jak się później okazało - słusznie.
Jako pierwsi bramkę zdobyli goście. W 28' Daniel Grzesik przejął piłkę w polu karnym i pewnie strzelił obok bezradnego bramkarza. Gol jednak nie został uznany, gdyż sędzia dopatrzył się ręki u zawodnika GKS-u.
Pierwsza - prawidłowo zdobyta - bramka padła po stałym fragmencie gry. Dośrodkowanie z rzutu rożnego na długi słupek, a tam - prawdopodobnie najniższy na boisku - Klin, pozostawiony bez krycia, wykańcza dośrodkowanie głową. Piłka wtoczyła się koła słupka, gdzie stał Jeż, który jednak nie zdołał jej wybić. 1-0
GKS zareagował pozytywnie na straconą bramkę i ruszył do ataku. Nie przynosiły one skutku, aż do 45'. Rzut wolny z 25 m i znakomity strzał Jeża, który przełamał ręce bramkarza. Bramka do szatni dała nam wiarę w końcowy sukces. 1-1
Druga połowa i powtórka z rozrywki. Chaos, kopanina i zero organizacji. 50' i znowu w akcji Grzesik. Tym razem dostaje piłkę przed polem karnym, zabiera się w stronę bramki, wychodzi sam na sam, jednak bramkarz broni jego uderzenie jak i dobitkę. W 55' długa piłka od obrońców Płomienia na Klina. Piłkę w środku pola przejął ją pomocnik gospodarzy, który zagrał do Klina. Piłka mija obrońców, przechodzi przez nogi Jurze, a bezradny Kolanek mógł tylko patrzeć, jak "Kaziu" wbija drugą sztukę swojemu byłemu zespołowi. 2-1
GKS próbował odpowiedzieć, ale szło jak po grudzie. Na mecz ciężko było patrzeć widząc nieporadność obu zespołów. Meczu nie wygrał zespół lepszy, tylko mniej beznadziejny.
Druga porażka w sezonie, druga wyjazdowa i druga z zespołem z czołówki. W dzisiejszym meczu nie było widać pomysłu na grę. Do poprawy krycie przy stałych fragmentach gry. Odczuwalny był brak Sebastiana Łukomskiego bez którego z przodu, byliśmy po prostu bez jakiegokolwiek pomysłu.
W najbliższą niedzielę mecz z ostatnim w tabeli Orionem Olewin. 18.10 godz. 11:00 w Olewinie. Po 3 pkt GKS!
Płomień Makowiska 2-1 GKS Siemkowice
Skład:
Kolanek - Werner, Dąbrowny, Jura, Jeż - Łukomski D., Grzesik D., Łukomski M., Hałaczkiewicz - Grzesik K., Strąk
Komentarze