Błędy, błędy, błędy...

Błędy, błędy, błędy...

GKS Siemkowice w niedzielę 1-go maja, podejmował na własnym boisku, lidera rozgrywek, GKS Dubidze. Po porażce w poprzedniej kolejce (2:3 z Unią Sulmierzyce), nastroje nie były wesołe. Na mecz stawiło się zaledwie 12-stu zawodników. Dodatkowo, nie wszyscy z nich byli w pełni sił.

Początek spotkania, to bardzo dobra gra gospodarzy. Pierwsza akcja w meczu – przerzut do Uryszka, który zabrał się z piłką do linii końcowej. Próba dośrodkowania zablokowana przez obrońcę i pierwszy rzut rożny w meczu, dla GKS. Kolejny kwadrans spotkania przebiegał po myśli gospodarzy, aż do 28’. Faul na skraju pola karnego i rzut wolny dla gości. Do piłki podchodzi Bartosz Fit i sprytnym strzałem w krótki róg, pokonuje wracającego do bramki, Bartka Kolanka. Bramka zdecydowanie obciąża jego konto. Niestety widoczny był brak ogrania i treningu, spowodowany długą przerwą.
GKS starał się odpowiedzieć, ale zawodnicy nie mogli znaleźć sposobu na bardzo dobrze zorganizowaną obronę lidera. W 35 minucie z dalekiej podróży wrócili zawodnicy Siemkowic. Złe zagranie Janika, które wykorzystuje Fit, mija ostatniego obrońcę i bramkarza, ale fantastyczny powrót kapitana, gdy pozostali patrzyli na to jak biegnie 50 metrów, zapobiega utracie bramki i wybija piłkę z bramki na rzut rożny. 36’ – rzut rożny dla gości. Niezbyt udane dośrodkowanie z prawej strony, spada na krótki słupek, gdzie pozostawiony bez opieki napastnik przyjezdnych pakuje piłkę do bramki. Kolejny wielbłąd(!) w wykonaniu defensywy gospodarzy. Ile jeszcze stracimy bramek po stałych fragmentach gry, żeby wyciągnąć wnioski?
Do końca pierwszej części spotkania obraz gry się nie zmienił. Walka w środku pola i brak sytuacji z obu stron.

Druga połowa spotkania zaczęła się podobnie… aż do 53’. Niedokładne zagranie Jeża do Grzesika - kapitan GKS-u, przyjmuje piłkę w stronę własnej bramki, którą traci pod presją przeciwnika. Fit przejmuje piłkę i zagrywa ją do Kaczmarka, a ten spokojnie do pustej bramki. Trzeci błąd w meczu i 0:3. Ktoś mądry powiedział kiedyś, że „piłka nożna, to gra błędów”. Tak, piłka nożna jest grą błędów, ale my niestety popełniamy takie, które kończą się stratą bramki. Wciąż musimy pracować nad podejmowaniem właściwych wyborów w meczu.
Jedyną sytuację dla gospodarzy zmarnował Paweł Dolata w 68’. W sytuacji sam na sam, próbując lobować bramkarza, przelobował bramkarza... bramkę i... siatkę za bramką. Więcej sytuacji nie było, a GKS przegrywa mecz, w którym przeciwnik nie wypracował sobie zbyt wielu klarownych sytuacji, żeby nie powiedzieć, że... żadnej.

Jednak po takich meczach poznaje się dobre drużyny. Wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów. Niestety błędów, złych decyzji, było w tym meczu za dużo. Cóż, wypada się skupić na kolejnych spotkaniach, a o tym jak najszybciej zapomnieć. Zapomnieć, wyciągając wnioski, choć z tym są coraz większe problemy.
Jest to już trzecia porażka w rundzie wiosennej. Do tej pory GKS zdobył zaledwie 4 punkty i utrzymuje się w środku tabeli, tylko dzięki dobrej rundzie jesiennej.
GKS! Pokażmy w końcu swoją piłkę, pokażmy charakter i DRUŻYNĘ. Razem możemy naprawdę wiele!
Z pozytywnych aspektów tego meczu (jedynych), cieszy powrót do gry Bartka Kolanka i Sebastiana Łukomskiego.

GKS Siemkowice 0:3 GKS Dubidze
Skład: Kolanek – Łukomski M., Dolata, Grzesik, Jeż – Uryszek, Lont, Janik, Zarzycki – Łukomski, Wodzyński (60’ Werner)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości